Max Verstappen twierdzi, że nie ma obsesji na punkcie zastania najmłodszym mistrzem świata F1 w historii.

Młody Holender w tym roku będzie miał ostatnią szansę, aby wyśrubować rekord cały czas należący do Sebastian Vettela.

"Honda wykonała niesamowitą robotę przez ostatnie 12 - 18 miesięcy" mówił dyrektor ds. sportów motorowych F1, Ross Brawn. "Myślę, że jeżeli będą kontynuowali taką pracę w sezonie 2020, ciężko będzie pokonać Red Bulla."

Robert Doornbos, były kierowca F1 i rodak Verstappena jest przekonany, że zawodnika Red Bulla stać na realizację takiego celu.

"Max to Messi sportów motorowych. Tylko raz na dekadę pojawia się taki talent. Ktoś kto w tak młodym wieku może tyle osiągnąć to prawdziwa rzadkość" mówił dla magazynu Gassan.

"Gdy wydaje ci się, że coś jest niemożliwe, Max i tak to robi. Już udowodnił, że potrafi wznieść się ponad poziom auta jakim dysponuje."

"Jeżeli jednak brakuje mocy w porównaniu do Ferrari czy Mercedes, staje się to trudne" dodawał Doornbos.

Sam zainteresowany zapytany przez niemiecki Auto Zeitung, stwierdził jednak, że nie ma obsesji na punkcie poprawy rekordu Vettela.

"To byłoby coś świetnego, ale bez względu na to czy jestem najmłodszy, czy nie, zawsze chcę walczyć o tytuły" mówił 22-letni Verstappen.

"Mam nadzieję, że otrzymam szansę w tym sezonie i dam z siebie wszystko. Jestem pewny, że czeka nas dobry rok, ale musimy jeszcze poczekać i zobaczyć."